STAN CYWILNY, LICZBA POTOMKÓW? O CZYM WARTO WSPOMNIEĆ, A CO LEPIEJ POMINĄĆ W NASZYCH CV?
By Alicja - sierpnia 10, 2020
Tworząc swoje CV chcemy zawrzeć jak najwięcej informacji o sobie tak, by skutecznie przykuć uwagę potencjalnego przełożonego czy pracodawcy. Kandydaci w swoich CV dzielą się bardzo często na dwa typy: oszczędnych i nad wyraz wylewnych. Jak więc uzyskać równowagę i stworzyć CV IDEALNE? O tym poniżej!
Co najlepiej pominąć podczas tworzenia swojego CV?
1. Dokładny adres.
Jasne, lokalizacja jest dosyć ważna dla pracodawcy, któremu zależy, by osoba poszukiwana mieszkała w danym regionie i nie musiała się przeprowadzać bądź też dojeżdżać z daleka. Nie oznacza to jednak, że musimy wchodzić w szczegóły co do ulicy, numeru budynku czy nawet piętra. Pamiętajmy, że nasz adres stanowi wrażliwą daną osobową i o ile nie jest to konieczne, nie powinniśmy go umieszczać wszędzie.
2. Stan cywilny.
Ta informacja powoli mimowolnie sama opuszcza sferę CV, coraz mniej osób decyduje się na zamieszczanie tak delikatnych informacji – i prawidłowo! Zgodnie z prawem kwestia ta nie może stanowić o zatrudnieniu danej osoby, tym samym nie musi też pojawiać się w CV – w końcu, mimo wielu podobieństw, profil zawodowy w cv to nie profil w portalu randkowym😊. Postarajmy się, by nasze CV było pełne informacji na nasz temat, nie zaopatrujmy go jednak w informacje, które jedynie zajmują miejsce – przejrzystość i estetyka też robi swoje 😊
3. Dzieci.
Dzieci – ogromna duma rodziców i wielkie szczęście, jednak jako informacja – nieprzydatne podczas tworzenia CV, mimo to, zdarza się, że informacja ta pojawia się tuż pod danymi kontaktowymi. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacji, w której ktoś powiedziałby – to dobrze, że ma dwóch synów, bezdzietnych nie bierzemy (chyba, że zawzięcie szukamy niani z pełnym doświadczeniem...). CV to nie profil na Facebooku, nie uzupełniaj go w informacje nt. swoich bombelków, ich wieku i imion. Tak ja wspominałam we wcześniejszym akapicie – nie wzbogacajmy go o informacje, które zrobią z niego ścianę tekstu.
4. Stan zdrowia.
Wyjątkowo ten jeden akapit wrzuciłabym warunkowo do worka z informacjami, które powinny pojawić się w CV oraz które nie powinny. Wszystko zależy właśnie od samego stanu.
Informacja o niepełnosprawności nie powinna stanowić czynnika dyskryminującego osobę aplikującą o pracę – jeśli jednak utrudnia nam ona przemieszczanie czy też znacząco wpływa na jakość wykonywanej przez nas pracy – być może warto o tym poinformować. Nie każde biuro, nie każde miejsce pracy przystosowane jest do osób niepełnosprawnych.
Kiedy nie warto dołączać informacji nt. stanu zdrowia? Kiedy nie ma to bezpośredniego wpływu na wykonywanie pracy i nie wymaga przystosowania stanowiska pracy przez pracodawcę tj. alergia, nawracające migreny czy też cukrzyca. Pracodawcę powinniśmy informować jedynie o kwestiach, które mogą realnie wpłynąć na naszą pracę lub też, które mogą znacząco pogorszyć się podczas pracy w danym otoczeniu (zakładam natomiast, że jeśli mamy uczulenie na dany produkt, nie będziemy chcieli pracować przy jego linii produkcyjnej)
5. Zdjęcie
Wygląd nie powinien stanowić dyskryminującego czy też determinującego zatrudnienie mimo to, jeśli nie posiadasz zdjęcia, które nadawałoby się do CV – nie próbuj na siłę. Fotografie z wakacji, zdjęcia z konferencji czy też selfie lepiej pozostawić w czeluści swojego telefonu, czy laptopa. CV powinno wyglądać profesjonalnie i schludnie – jeśli więc posiadasz zdjęcie w bardziej „biznesowym” stylu – oczywiście możesz wzbogacić o nie swoje CV, w innych wypadkach – lepiej sobie darować 😊.
6. Szkoła podstawowa, a może przedszkole?
Coraz częściej mówi się o tym, że doświadczenie zawodowe jest znacznie ważniejsze od pełnego wykształcenia w danej dziedzinie – jeśli więc ukończyłeś studia, nie wspominaj o ukończonym liceum czy też broń Boże podstawówce. Staramy się zrobić z twojego CV dosyć konkretną pigułkę ważnych informacji – wcześniejsze doświadczenia szkolne do takowych nie należą. Wyjątek stanowią jedynie szkoły zawodowe, które kończymy z danym zawodem w ręku, które oprócz wykształcenia podstawowego dają nam szerszą wiedzę na temat danej dziedziny.
Czego nie powinno zabraknąć?
1. Dane kontaktowe:
We wcześniejszych akapitach dowiedzieliśmy się jakich danych lepiej nie podawać. Są jednak informacje, o jakich zapomnieć nie powinniśmy: Imię, nazwisko, mail kontaktowy oraz numer telefonu. Wydaje się oczywiste, jednak bardzo często zdarza się, że kandydaci pomijają te informacje – uzupełniają je jedynie w formularzu zgłoszeniowym. Jeśli więc chcesz mieć pewność, że osoba zainteresowana twoim doświadczeniem zawodowym wróci do Ciebie z kontaktem – zadbaj o to, by dane do skontaktowania się z tobą były dosyć widoczne.
2. Pełne doświadczenie zawodowe oraz realizowane zadania.
Nawet jeśli ostatnie 5 lat spędziłeś/aś w jednej firmie – dla pracodawcy kluczowe mogą być również twoje wcześniejsze doświadczenia. Jeśli więc nie był to krótki studencki staż, na którym głównie parzyłeś kawę i kserowałeś dokumenty – wspomnij o tym.
Zadbaj również o to, by każda z pełnionych ról była przez Ciebie dokładnie opisana – zakres twoich obowiązków, wielkość zarządzanego zespołu, jeśli takowy był czy też odniesione sukcesy (dosyć istotna informacja wśród stanowisk sprzedażowych)
PRO TIP: nie jest to kluczowe, jednak pisząc o swoich obowiązkach, lepiej używać bezokoliczników. Wiele firm posiada wewnętrzne bazy, które poza przechowywaniem Waszych CV, pozwalają na wyszukiwanie po słowach kluczowych zawartych w plikach. Bezokoliczniki są łatwiejsze do znalezienia, ponieważ dokładnie w takiej formie tworzy się 90% ofert pracy, wyglądają lepiej i być może, przy dużej liczbie aplikacji, sprawią, że to do Was odezwie się osoba decyzyjna.
3. Używane w pracy programy/języki programowania.
Bardzo istotna informacja dla kandydatów z branży IT. Warto jednak, by zamiast pojawiania się tuż pod doświadczeniem zawodowym w rubryce umiejętności, pojawiła się przy nazwie miejsca pracy, w którym mogliśmy dany program używać.
DLACZEGO? Każdy z programów wraz z aktualizacją dostaje nowe funkcje, nowy wygląd czy też pozbawiany jest danych funkcji. Podczas pracy programisty – znajomość danego języka programowania czy technologii i używanie ich w obecnym miejscu pracy daje większą szansę na sukces niż u osoby, która z danym językiem, daną technologią miała okazję zetknąć się 6 lat temu u poprzedniego pracodawcy. Technologie i programy rozwijają się, ulegają modyfikacji a nasze umiejętności – bardzo często dewaluują się z czasem. Nie mówię tutaj o standardowym MS Office, w którym łatwo się połapać niezależnie czy korzystamy z wersji 2007, czy 2016.
4. Okres wypowiedzenia
Tu was zaskoczę, bo wiem, że bardzo rzadko informacja ta pojawia się w CV, a pracodawcy, jeśli już weryfikują to, to na etapie aplikacji — poprzez wypełnienie formularza zgłoszeniowego. Nie wszyscy oferujący pracę posiadają takowe formularze, a taka informacja może dać nam większe szanse. W jaki sposób?
Wytłumaczę Wam to na przykładzie:
Mamy dwóch kandydatów: Kasię i Pawła. Kasia w obecnym miejscu pracy pracuje od 7 lat, Paweł u swojego dotychczasowego pracodawcy pracuje tylko 2 lata, jednak oboje uznali, że to pora na zmianę. Bez umieszczania informacji o okresie wypowiedzenia rekruter mógłby uznać, że zgodnie z prawem pracy Kasia ma 3-miesięczny okres wypowiedzenia, Paweł ma miesięczny i jeśli stanowisko potrzebuje pilnego obsadzenia – Paweł jest dla nich bardziej dopasowanym kandydatem (przy założeniu podobnych doświadczeń). Czego nie wie rekruter? Że Kasia pracuje obecnie na umowie B2B i zgodnie z nią miałaby możliwość rozpocząć nową pracę w ciągu miesiąca.
Dobry rekruter weźmie pod uwagę zarówno Kasię, jak i Pawła oraz chociażby przez krótką rozmowę telefoniczną zweryfikuje, jak wygląda sytuacja. Może być też tak, że któryś z kandydatów jest już w trakcie swojego okresu wypowiedzenia i wtedy ma większe możliwości, by wesprzeć nowego pracodawcę tak szybko, jak tylko się da. Taką informację można też dodać bardziej dyskretnie. Jeśli jesteśmy w trakcie okresu wypowiedzenia – okres pracy u obecnego pracodawcy możemy zmienić z przykładowego 04.2018 – obecnie na 04.2018 – 09.2020. Jeśli obecnie pracujemy na podstawie umowę B2B – możemy obok nazwy pracodawcy w nawiasie wstawić (współpraca w oparciu o umowę B2B). Nie jest to wydzieloną sekcją, ale spełnia swoją najważniejszą funkcję – informacyjną.
Zupełnie nie jest to „must have” jednak w obecnych czasach, gdy bezrobocie będzie rosło, a chętnych na dane stanowisko będzie znacznie więcej – po co podcinać sobie skrzydła? 😉
5. Zdobyte certyfikaty, odbyte szkolenia.
Jeśli kiedykolwiek przyda Ci się posiadanie potwierdzenia swojej wiedzy na papierze – to właśnie tu i teraz. Poprzez wymienienie zrealizowanych przez nas szkoleń i otrzymanych certyfikatów budujemy swój wizerunek eksperta. Dzięki tym informacjom jesteśmy również w stanie obronić swoje dosyć małe doświadczenie praktyczne. Dla osób dopiero budujących swoje doświadczenie zawodowe to ogromna szansa, nawet wtedy, gdy pracodawca nie wymaga wcześniejszego doświadczenia. Daję przewagę nad innymi kandydatami, o takim samym doświadczeniu, bez szkoleń w danym obszarze.
W niektórych przypadkach, posiadanie certyfikatu może przesunąć nas o etap w procesie rekrutacyjnym. Jeśli mamy certyfikat FCE czy CAE z języka angielskiego, wielu rekruterów pominie weryfikację tego. Nie jest to wiele, jednak daje nam przewagę na starcie.
6. Zainteresowania.
Temat dosyć obszerny i z pewnością popełnię o tym dodatkowy post jednak teraz, mówiąc o tym w telegraficznym skrócie – twoje zainteresowania mogą być twoją szansą albo kulą u nogi.
PRZEDE WSZYSTKIM PISZ PRAWDĘ – jeśli naprawdę interesuje cię malarstwo impresjonistyczne, to możesz o tym napisać, byłoby jednak głupio, gdybyś wyłożył się na pytaniu o ulubiony obraz Monete’a. Postaraj się również, by nie wymieniać swoich wszystkich zainteresowań – wymień te kluczowe, a, im bliższe temu, czym miałbyś się zajmować, tym lepiej. Tak jak wcześniejsze certyfikaty – zainteresowania to szansa dla juniora, który brak doświadczenia zawodowego może w pewnym stopniu nadrobić latami zgłębiania danego zagadnienia czysto hobbystycznie.
7. Języki.
Świat dąży do globalizacji stąd też wzrost znaczenia znajomości języków obcych. Jeśli znasz jakiś język i jesteś w stanie porozumiewać się w nim – napisz o tym. Zadbaj jednak o to, by informacje, które przekazujesz, były realne. Dlaczego? Pracodawcy weryfikują znajomość języków, nawet jeśli na co dzień potrzebny jest on do napisania kilku maili, w których z pewnością doradziłby ci tłumacz Google, wstaw poziom, w jakim jesteś w stanie porozumiewać się ustnie. Przed aplikacją poćwicz też kilka odpowiedzi na podstawowe pytania, poćwicz opowiadanie o sobie w danym języku – nie dla rekrutera, dla zbudowania swojej własnej pewności siebie. Bardzo często wiemy więcej, niż o tym mówimy, bo paraliżuje nas strach lub też umyka nam to z głowy, gdy na taką rozmowę po angielsku zostaniemy nagle wywołani. Trening czyni mistrza, nawet jeśli ten „mistrz” do tej pory swoją znajomość uważał za biegłą/zaawansowaną (C1/C2). Mówię to ze swojego własnego doświadczenia, bo chociaż język angielski znam i nie stanowi dla mnie problemu – nie spodziewałam się rozmowy w tym języku, a gdy przyszła – język plątał mi się, a słów nagle jakoś brakowało – ze stresu 😊.
Masz problem z ustaleniem swojego poziomu? Żaden problem! W takim wypadku wystarczy znaleźć test poziomujący. Jeśli planujecie testować angielski i niemiecki, możecie zrobić to na www.test.lerni.us, w przypadku innych języków – www.lincoln.edu.pl. Niezależnie jaki byłby wynik testu – skonfrontujcie go ze swoimi odczuciami. Być może test poszedł Wam gorzej i swój poziom języka określilibyście jako B2, nie B1. Koniec końców chodzi o to, by czuć się pewnie na danym poziomie i realnie ocenić go, zanim wprowadzimy go do CV.
Co za dużo to nie zdrowo! Jeśli X lat temu byłeś na wczasach w słonecznej Hiszpanii i lokalsi nauczyli Cię swoich przekleństw, pytań o drogę, łazienkę czy cenę – to nie jest przesłanka, by wpisywać sobie w CV: „Hiszpański – poziom początkujący”. Skup się na językach, które znasz od strony gramatyki, słownictwa, czasów. W tym wypadku więcej nie znaczy lepiej, chyba że faktycznie jest się super poliglotą.
8. RODO!
Niezależnie czy wrażasz zgodę na przetwarzanie danych podczas aplikacji, w twoim CV powinna się znaleźć zgoda RODO. Ze względu na zmiany w prawie ochrony danych sprzed kilku lat, po Internecie krąży kilka przykładowych klauzul RODO. Poniżej znajdziecie jedną z nich:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z ustawą z dnia 10 maja 2018 roku o ochronie danych osobowych (Dz. Ustaw z 2018, poz. 1000) oraz zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO)).
Dlaczego to ważne? Firma nie ma prawa przetwarzać twoich danych osobowych, jeśli otwarcie nie wyrazisz na to zgody. Wiele z firm zdaje sobie sprawę z tego, że czasem zdarzy nam się zapomnieć o dołączeniu klauzuli – w takim wypadku, o zaznaczenie zgody na przetwarzanie danych proszą nas podczas aplikacji. Nie znaczy to jednak, że jest to standard. Zdarzają się też sytuacje, gdy profile kandydatów bez zgody zostają natychmiastowo usuwane z bazy – na wypadek inspekcji IODO 😊
A wy? Na co jeszcze zwrócilibyście uwagę podczas tworzenia CV? :)
- Ala.