Mamo, Tato, biorę ślub! – myślałam, że kiedyś tak powiem. Kiedyś oznacza w przybliżeniu za jakieś 12 lat, jak już będę po 30-stce. Kiedyś oznaczało ten moment, w którym dorobię się nie wiadomo czego, przejdę ze trzy kryzysy emocjonalne w ciągu kwartału rozliczeniowego w jakiejś korporacji, dostanę tężyczki ze stresu o deadline’y i targety. A po tym jak przesadzę z kofeiną podczas coffeebreak’ów i otrę się o zawał, zrozumiem co jest najważniejsze w życiu i zacznę planować ślub z jakimś równie zdesperowanym Januszem biznesu.
Powiem Wam, że nie było nic bardziej irytującego od tego drugiego pytania, które stawia pod ścianą i jest początkiem ognia pytań. Sytuacja przypominająca lata szkolne- najbardziej wymagająca nauczycielka w szkole bierze Cię znienacka do odpowiedzi pod tablicą. Mam wrażenie, że w takich chwilach poziom asertywności spada do zera i zamiast odpowiedzieć na to urocze „JAK TO?!” - „A NO TAK TO” to człowiek zaczyna się tłumaczyć i udowadniać, że nie jest wielbłądem. W naszym przypadku udowadniać, że wcale nie jest głupi, że wie na co się zdecydował i że wcale nie znamy się za słabo.
W kontekście decyzji o ślubie nas to ominęło. Jednak słowo wypróbować padło w innym kontekście- „Trzeba się lepiej poznać i wypróbować w różnych sytuacjach, bo u nas…” .
I tu dochodzimy do sedna sprawy. „BO U NAS…” jako koronny argument rozmowy. „
BO U NAS” jako coś, co na pewno jest wszędzie, tak jak wszędzie widać słońce.
Czy ja sama chciałabym brać ślub w taki sposób, jak przedstawiłam Wam na początku? Nie bardzo. Czy wszyscy faceci podjęliby takie same decyzje dotyczące zaręczyn jak Mój Ci On? Pewnie nie.
Czy można wymieniać takich przykładów nieskończenie wiele? Owszem.
Czy widać, że gdyby cały świat postępował jak dwie osoby to ten świat zwyczajnie by runął?
Czy widać, że nie możemy wszyscy być tacy sami?
Czy widać, że świat jest w stanie istnieć, gdy wszyscy funkcjonujemy inaczej niż jedna czy dwie osoby?
3 komentarze
Bardzo mądre słowa <3 Buziaki!
OdpowiedzUsuńAsiu, tęskniłam za Twoim tekstami ��❤️
OdpowiedzUsuńSuper sie czytało...piszesz lekko i mądrze co nie zawsze idzie w parze;* oby więcej takich wpisów ������
OdpowiedzUsuń