Ja też byłam głupia...

By DWIE TAKIE - września 06, 2018



Ja też byłam głupia…

Żeby nie opowiadać historii moich znajomych zacznę od tego co zobaczyć możemy wszyscy. Wystarczy włączyć telewizor na dowolnym serialu i obejrzeć odcinek, czy dwa albo jakiś film. I w trakcie oglądania pojawia się myśl „O rety! Ale głupia… jak ona może mu wierzyć?! Przecież gołym okiem widać, że oszukuje.” albo „Jaki naiwny koleś ryzykuje dorobek życia dla biznesu, który wiadomo, że nie wypali.” . Czy też coś w stylu „Nie rób tego człowieku. Przecież pogorszysz swoją sytuację…”. Whatever, myślę że złapaliście o co mi chodzi.

Tak słuchałam nie raz różnych historii bardziej lub mniej autentycznych i zastanawiałam się JAK MOŻNA BYŁO BYĆ TAK… i nagle dotarło do mnie, że JA TEŻ BYŁAM GŁUPIA!

Ja też byłam głupia, kiedy jako dziecko przejmowałam się dokuczaniem koleżanek i kolegów. 
Kiedy myślałam, co ze mną nie tak albo kiedy, udowodnię że nie mają racji.
Ja też byłam głupia kiedy jako nastolatka zaczęłam wierzyć, że można stworzyć przyjaźń "damsko-męską" w takim wieku i to po grobową deskę. I też byłam głupia, że uwierzyłam, że to wszystko moja wina kiedy ów przyjaźń po niecałych dwóch latach się rozsypała.
Ja też byłam głupia wierząc, że jak poproszę kogoś, żeby nikomu nie mówił, to on na pewno zachowa to dla siebie i nie będzie mnie oceniał. 
Ja też byłam głupia ,,kiedy w liceum dałam sobie wmówić, że od matury zależy calusieńkie moje życie. Również wtedy, kiedy dawałam sobie wmówić, że lepiej jest milczeć podczas, gdy ktoś miesza Cię z błotem pod tablicą "bo ma do tego prawo i tak to już w życiu jest". 
Ja też byłam głupia kiedy myślałam, że jeśli ja będę dla kogoś dobra i miła, to ten ktoś dla mnie też taki będzie.
Ja też byłam głupia, kiedy nie broniłam swojego zdania, bo bałam się, że otoczenie mnie "zeżre". 
Ja też byłam głupia, kiedy liczyłam, że wyjście na drinka sklei złamane serce, poprawi nastrój po egzaminie albo rozwiąże jakiś problem.
Ja też byłam głupia, kiedy wierzyłam, że sporo starszy facet może poważnie myśleć, traktować i liczyć się ze zdaniem młodszej dziewczyny. Głupia razy kilka.
Ja też byłam głupia, kiedy mimo motylków w brzuchu miałam wątpliwości od samego początku a mimo to liczyłam, że zakochanie przyjdzie z czasem i, że jednak „coś” z tego będzie.
Ja też byłam głupia kiedy motylki były i nic poza nimi… a ja i tak dalej brnęłam w tę głupotę.
Ja też byłam głupia, gdy naiwnie wierzyłam w każdą obietnicę, niczym niepoparte zapewnienia, w każdą kolejną przyjaźń, która miała trwać wiecznie a trwała tyle co pierwsza albo i krócej. Głupia razy kilkanaście. Co najmniej.
Ja też byłam głupia, kiedy wszystkie swoje lęki, smutki i złości wylewałam w krzyku na wszystkie najbliższe mi osoby.  Wstyd się przyznać, ile razy. 
Ja też byłam głupia doszukując się problemów i trudów tam, gdzie ich nie było. 
Ja też byłam głupia, gdy po mniejszym lub większym potknięciu, kłótni czy niepowodzeniu dochodziłam do wniosku, że życie nie ma sensu i wszystko jest do d…
I ja też byłam głupia za każdym razem, gdy w jakikolwiek sposób krzywdziłam siebie lub drugą osobę. 

Po co to wszystko piszę?

Piszę, bo teraz nazywając głupotą nasze błędy, bóle i porażki łatwiej nam jest się z nimi pogodzić, wybaczyć sobie, pozamykać jakieś historie i iść dalej.
Piszę, bo zbyt często jesteśmy surowi w ocenie wobec kogoś zapominając, że sami TEŻ bywamy „głupi”.
Piszę, bo zdarza się, że nie potrafimy sobie wybaczyć najmniejszej głupoty. 
Piszę, bo czasami potrzebujemy usłyszeć, że ktoś inny też popełnia takie błędy jak my.
Piszę, bo często sami naiwnie się oszukujemy, że coś, co nas spotyka wcale nie jest złe.
Piszę, bo wczoraj narzekałam na swoją „głupotę”, obwiniając się i męcząc, totalnie zapominając o tym wszystkim,  co dobre.
Piszę, bo dzisiaj cieszę się, że dzięki tym swoim „głupotom” jestem silniejsza i mądrzejsza.
Piszę, bo jutro może być mi łatwiej uniknąć kolejnej „głupoty”, dzięki temu, że udało mi się ją głośno nazwać i zdefiniować.
Bo myślę, że Ktoś czuje, myśli lub przeżywa podobnie.




  • Share:

You Might Also Like

30 komentarze

  1. Z ocenianiem drugiego człowieka spotykamy się bardzo często. Przykre to ale często to również my oceniamy. Cieszymy się z czyjegoś potknięcia. To nie do końca w temacie, ale dzielę się tym co mi przyszlo do głowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak najbardziej w temacie, bo to tez nasze "głupoty" 😊. Bardzo miło, że się dzielisz. Kimkolwiek jesteś dziekuję za ten komentarz i życzę wszystkiego, co dobre! Pozdrawiam, Asia 😊

      Usuń
  2. Życie to droga, czasem trudna i dobrze jest mieć wygodne buty by móc ją w miarę bez boleśnie przejść. Jednak czasem się nie da i tu czy tam człowiek się potyka i upada. Ale to nie ważne. Nawet normalne .Ważne, że się podnosi, otrząsa z siebie kurz i idzie dalej. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko to prawda 😊. Dziękuję za ten komentarz, pozdrawiam. Asia.

      Usuń
  3. Byłaś głupia? Byłaś cwana, przebiegła, wykorzystująca przyjaciół dla własnych celów. I widzę, że nadal tak jest, liczysz się tylko ty, a za plecami pokazujesz swoje prawdziwe oblicze. Chciałam ci tylko powiedzieć, że kiedyś mnie zawiodłaś i to bardzo. A i artykuł mi się nie podobał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kimkolwiek jesteś, jeżeli chcesz powiedzieć coś, co dotyczy spraw prywatnych to zapraszam do prywatnej rozmowy. Mimo wszystko, Kimkolwiek jesteś życzę Ci dobrze i pozdrawiam. Asia.

      Usuń
    2. Trochę tu zaglądam. I przykro mi że trafiła tu jakaś zawiedziona swoim życiem gimnazalistko licealistko studentka. Powalcz o swoje życie. Jeszcze nie jest za późno:-) nie trać czasu na plucie na innych.

      Usuń
    3. Podpisuję się pod słowami "Powalcz o swoje życie.", bo o to walczyć powinmiśmy Wszyscy, każdego dnia 🙂. Tyle mogę powiedzieć, bo też mi przykro. Ściskam, Asia.

      Usuń
  4. Można było się tego spodzewać. Zawistny komentarz. Minusy Internetu. Nawet nie to że można napisać tu do kogoś wszystko. Minusem większym jest to, że ktoś kto pisze w taki sposób nie umie spojrzeć w twarz, brakuje mu odwagi, tylko tu, w necie, czuje mocny. Tchórz.

    A tekst jest świetny. Gratuluję.

    Jakub

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zawiść to spora wada internetu tak samo jak nagłe przypływy mocy i odwagi, do sprawiania przykrości innym ludziom. Na szczęście można też tu spotkać dużo dobrego... chociażby Twój komentarz😊. Dziękuję za wsparcie i dobre słowo, Jakubie!
      Aczkolwiek nazywanie Kogoś może sobie darujmy... ja liczę, że jakoś uda mi się utrzymać na tej stronie wzajemny szacunek🙂. Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz bardzo dziękuję, Asia.

      Usuń
  5. Byłaś głupia? Nadal poniekąd jesteś, myśląc, że już nie popełnisz takich błędów. Zawsze toczyłaś jad wobec innych za ich plecami i robisz to dalej. Wpychasz swoje kłamstwa tam gdzie nikomu nie są na rękę. Wszyscy wiedzą, że tak jest. Ten tekst jest jak co niedzielna spowiedź pani z pierwszej ławki z kościoła, a gdy już wyjdzie z niego robi to samo. Ktoś miał zamiar wyrazić swoje zdanie kilka komentarzy wyżej. Krytyczne, ale własne. Za tą krytykę został zhejtowany hurr durr tylko pozytywne komentarze wow chwalmy Asię blabla Tacy ludzie jak Ty niby uważają, że są super, jacy to oni są tolerancyjni, cudowni i wspaniali, a są zawistnymi plotkarami. Właśnie przez taki brak samokrytyki i zdrowego rozsądku, imigranci, homokomando i feminizm zalewają nasz kontynent. Naucz się przyjmować krytykę i to tą najgorszą jak chcesz się rozwijać i zacząć naprawdę dojrzewać.
    Pozdrawiam
    Nie Jakub

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd w tobie tyle złości? Pewnie jakaś krzywda cię spotkała..... Nic się nie bój....:-) Ale koniecznie musisz poszukać pomocy. Nie Jakub, nie znaczy Nikt.

      Usuń
    2. W pewnym momencie mojego życia spotkała mnie Asia. I swoimi głupimi gadkami i plotkami wystarczająco napsuła mi w życiu. Można wybaczyć dziecinną głupotę. Jak to przeczytałam to nie mogłam się powstrzymać bo pokazała, że nic się nie zmieniła. Pozdrawiam

      Usuń
    3. W pewnym momencie mojego życia spotkałam Asie. Do dziś jestem wdzięczna za to spotkanie. Bo swoją obecnością i normalnoscią dala mi dużo. I mimo tego że nie mamy dzis kontaktu to miło to wszystko wspominam i chętnie tu zaglądam. Pozdrawiam.

      Kasia F.

      Usuń
  6. Bardzo ciekawe przemyślenia. Każdy z nas ma jakiś swój bagaż doświadczeń. Życie uczy. Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj uczy... wszystkiego dobrego dla Ciebie Olu 😊, Asia.

      Usuń
  7. Asia, dla Ciebie też:-)Ola.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny tekst. Nie chciałabyście publikować tego gdzie indziej też niż tylko na blogu? W ogóle z pomyslem to prowadzicie. Pozdrowienia dla Ali.

    Ps. Dzięki za promocję z rosmana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie mam z podsyłania Wam tych promocji nawet większą frajdę niż Wy 😊🖤

      Usuń
  9. Nie zgodzę się z przedmówcą. Tekst nie jest świetny i nie piszę tego żeby krytykować. Jesteś młodą i niedoświadczoną osobą. Masz zapał do pisania ale wewnętrzne wynurzenia to nie najlepszy pomysł na artykuł na blogu. Zawsze znajdzie się ktoś, kto przypomni sobie, że nie zawsze byłaś w porządku. Zwłaszcza, że przez swój brak doświadczenia, naiwność lub głupotę młodości nie raz "nadepniesz komuś na odcisk". Pisz o tym co ci bliskie - bliskie 20 - latce poznającej życie z dala od domu. Jak sobie radzić w dużym mieście lub tym podobne. Zanim weźmiesz się za poważne tematy nabierz wprawy i lekkości w pisaniu. Będziesz bardziej wiarygodna. Jestem pewna, że za kilka lat przeczytasz swój tekst i znowu powiesz: ale byłam głupia, że to napisałam, teraz to widzę inaczej. Życzę powodzenia i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie zgodze się z przedmówcą. Bo żeby przeczytac za kilka lat swój tekst i go ocenić to trzeba go napisac. A mądre rady o tym o czym ma pisać 20 latka czy zupełnie kto inny są nijakie. Bo jeśli ty kiedykolwiek cos napisałaś w życiu to przypomnij sobie czy lubiłaś jak ktos w takiej formie jak sama wyżej to zrobiłaś mówił co ty masz pisać. Pisz to i to, o tym i o tym. Każdy pisze to co chce napisać. Bo ktoś zakłada swojego bloga żeby pisać A nie wysłuchiwać o tym co ma pisać. Przewodniki o tym jak przetrwać w wielkim mieście. Jak to jest twój pomysł na bloga to takiego załóż i na pewno wszyscy będą go czytali. Ja już nie mogę się doczekać.

      Usuń
  10. To nie był złośliwy komentarz. Wręcz przeciwnie. Życzę autorce jak najlepiej. Podałam przykładowy temat "Od przysłowiowej czapy". Chodzi mi o to, że praktyka czyni mistrza. Na trudne tematy zawsze jest czas. Tak się uczymy. Przechodząc od rzeczy prostszych do trudniejszych. Ale każdy może mieć własne zdanie. Twoje też sznuję. Asi życzę powodzenia i wielu czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  11. Napisałaś dobry tekst o podróży. Bardzo dobry o nagości w sieci. Teraz trochę roznegliżowałas się emocjonalnie. To ryzykowne i niestety często budzi krytykę, co widać powyżej. Życzę Ci wielu świetnych tematów i nie bój się krytyki. Ważne,żeby wyciągać z niej wnioski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko też przyznasz że krytyka jako krytyka konstruktywna jest w porządku. Ale wyżej to nie jest krytyka. Tylka są tam dwa komentarze które są jakimiś osobistymi wycieczkami i ich po prostu nie powinno być. Bo krytyka to nie jest ubliżanie i świadome sprawowanie przykrości. To co znajduje się wyżej, to zwykłe chamstwo. Denerwuje mnie tez to że się podpisujecie. Jakub.

      Usuń
    2. Nie mam nic wspólnego z powyższym hejtem więc proszę nie uogólniaj i nie pisz "podpisujecie".Takie wpisy nigdy nie powinny mieć miejsca ale często prowokowane są kiedy ktoś pisze o swoich prywatnych przeżyciach. Dlatego uważam, że to ryzykowny temat lub raczej napisany zbyt osobiście. Blog powinien przyciągać czytelników a ten tekst wywołał niepotrzebny ferment. Szkoda.

      Usuń
    3. Hejt i walenie w kogoś osobistymi wspominkami jest winą tego w którego walą. Przyznam ze masz bardzo ciekawe spojrzenie na te sprawę. Winny jest ten w którego uderzają bo się nie schował. Gdyby twoje myślenie przełożyć na to wszystko co się dzieje w miejscach gdzie jest jakakolwiek przemoc to byłby dramat. I mylisz się pisząc że nie masz z tym hejtem wyżej nic wspólnego. Bo tak pisząc i myśląc właśnie go usprawiedliwiasz.

      Nie uogolniam. Nie podpisujesz się. Masz mnóstwo mądrych rad, mówisz komuś co ma pisać, usprawiedliwiasz hejt w necie i nie masz odwagi się podpisać. Więc to też o tobie. Jakub.

      Usuń
  12. Że się nie podpisujecie. Jakub

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie jest winą atakowanego ,że go atakują. Źle mnie zrozumiałeś. Nie usprawiedliwiam hejtu. Hejt jest zły zawsze. Napisałam tylko, że osobiste wyznania w sieci go prowokują i to jest przykre. Wbrew temu co myślisz, podoba mi się blog dziewczyn. Jeśli wyraziłam opinię to miałam na myśli raczej ochronę piszącej a nie usprawiedliwianie Hejtu. Życzę dziewczynom powodzenia. Ale nadal uważam, że należy zachować rozwagę w pisaniu o sobie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń